środa, 4 czerwca 2014

Woda jest pierwszym środowiskiem życia  niemowlaka. Przez ok. 9 miesięcy, w brzuchu mamy pływał on sobie w płynach owodniowych, które zapewniały mu bezpieczne schronienie. Z tego okresu dzidziusiowi do mniej więcej 6/8 miesiąca życia pozostaje odruch, który powoduje, że nie otwiera ono ust gdy jest zanurzone w wodzie i nie boi się otworzyć oczu, by obserwować co się dookoła niego dzieje.

Jakie korzyści niesie ze sobą pływanie na basenie:
  • stymulacja rozwoju ruchowego,
  • gimnastyka mięśni i stawów,
  • rozwój poznawczy, dzięki odbiorowi nowych bodźców,
  • pozytywny wpływ na rozwój zmysłów,
  • rozwój sprawności oddechowej,
  • wzmocnienie odporności,
  • wspomaganie rozwoju emocjonalnego - dziecko jest odważniejsze i pewniejsze własnych umiejętności,
  • korzystny wpływ na rozwój więzi między rodzicem, a dzieckiem,
  • dostarczanie okazji do świetnej zabawy.

Z Mają chodzimy na basen odkąd skończyła 6 miesięcy. Nie jestem zwolennikiem chodzenia na basen z kilku tygodniowym noworodkiem. Skóra tak małego dziecka jest bardzo delikatna i myślę, że powinno nabyć trochę odporności zanim zetkniemy go z basenowymi bakteriami. 

Jeśli chodzi o basen to mówi się, że najlepiej jest wybrać taki z wodą ozonowaną, która jest delikatniejsza niż chlorowana. Z tego co się orientuje rzadko jednak zdarza się, by do ozonowanego basenu nie dodawano chloru. Chlor jest bardziej skuteczny w walce z bakteriami, a przecież zależy nam-rodzicom, by dziecko nie nabawiło się groźnych chorób podczas wizyty na pływalni.

Temperatura wody nie powinna być niższa niż 30 stopni. Jak dla mnie to ona i tak jest zimna :-) pod koniec zajęć dzieciakom wręcz szczękają zęby z zimna. Wydaję mi się jednak, że rzeczywiście dzięki kąpielom
w basenie dziecko wzmacnia swoją odporność. Maja bowiem, przez swoje 1,5 roku życia złapała tylko jeden raz wirusówkę, a tak to "odpukać", jest zdrowa jak ryba!

Różne źródła podają, że woda powinna być przed każdymi zajęciami wymieniana. Mission impossible! Nie wiem nawet, jak by to miało wyglądać, jeśli na basen wchodzi grupa za grupą. Po prostu trzeba liczyć na zdrowy rozsądek rodziców, którzy nie wchodzą na basen chorzy, dbając przy tym z resztą o zdrowie swojego malucha.

W basenie dziecku towarzyszy jeden z rodziców. Na naszych zajęciach zwykle są to tatusiowie. Nie da się ukryć, że trzeba mieć dość dużo siły w rękach, by przez 40 min trzymać dziecko w wodzie i wykonywać z nim ćwiczenia, niejednokrotnie nawet samemu płynąć gdy dziecko leży na desce. Wzmacnia to również więź dziecko-tata. 

My chodzimy na zajęcia z instruktorem. Przynajmniej na początku tak jest najlepiej. Nasza Ciocia Rybka prezentuje ćwiczenia, które rodzic z dzieckiem wykonuje. Poprawia, asekuruje, doradza, kieruje. 

Co należy zabrać ze sobą na basen (przedstawiam naszą listę rzeczy):
  • dwa ręczniki dla dziecka - jednym przykrywamy dziecko, po wyjęciu z wody, drugim wycieramy już po umyciu pod prysznicem;
  • pieluszka do wody - polecamy pieluszki do pływania Babydream, które kupuje się w Rossmannie. Zakłada się je jak majteczki. Na początku naszej basenowej przygody kupiliśmy pieluszki Huggies, ale są naszym zdaniem gorszej jakości. Rzepy nie wzbudzały mojego zaufania. No i cena, prawie dwa razy wyższa. Musimy jeszcze wypróbować pieluchy do wody Dada z Biedronki, ponoć też niezłe;
  • zwykły pampers - na "po" basenie;
  • żel pod prysznic - bardzo ważne jest dokładne umycie dziecka po pływaniu, by nie został na jego ciałku chlor;
  • krem - aby skóra dziecka nie była wysuszona, należy skrupulatnie posmarować dziecko "od stóp do głów" :-) nie zapominajmy o miejscach między paluszkami;
  • patyczki do ucha;
  • awaryjne ubranko na zmianę - gdyby ubranko, w którym dziecko przyszło się zmoczyło, wiadomo, wody jest wszędzie pełno;
  • bawełniana czapeczka - zakładamy ją po przebraniu gdy dziecko sobie odpoczywa na korytarzu, a przed wyjściem na zewnątrz zmieniamy ją na tą, w której dziecko przyszło;
  • suszarka;
  • klapki dla dziecka chodzącego;
  • klapki dla obojga rodziców;
  • ręcznik dla rodzica;
  • kąpielówki i czepek dla rodzica;
Ważne jest, by po wysuszeniu i przebraniu dziecka poczekać na korytarzu ok 15 min, zanim wyjdzie się z nim na dwór. Zwykle w takich przebieralniach jest bardzo gorąco więc nie trudno by było o zawianie.

Warto przyjść z "osobą towarzyszącą", która zajmie się dzieckiem wtedy kiedy "rodzic pływający" sam się przebiera. Oczywiście można zabrać do szatni nosidełko, ale przy starszych dzieciach nie jest to już takie oczywiste, że dziecko grzecznie w nim poczeka.

Po basenie dajmy dziecku coś do picia i jedzenia. Dla niego to jest duży wysiłek.



1 komentarze:

  1. Widać,że świetnie Majeczka czuje się w wodzie noo i Tato coś skorzysta.:)

    Zajęcia w wakacje też będą?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!