piątek, 6 czerwca 2014

Aż mnie ciarki obleciały na samą myśl o takiej sytuacji. Gdybyśmy jednak mieli przed sobą dziecko, które straciło przytomność to uratować nas może ZIMNA KREW (bo nie wierzę, że da się zachować spokój)
i PODSTAWOWA WIEDZA na ten temat. 
Ja jestem po kursie pierwszej pomocy, który był prowadzony przez instruktorów Stowarzyszenia Malta Służba Medyczna w Myślenicach i nawet ukończyłam go z dyplomem, po trudnym egzaminie rzecz jasna ;-) 

Gdyby ktoś chciał odbyć kurs pierwszej pomocy, z którego byłby szczerze zadowolony, to zapraszam na stronę Myślenickich Maltańczyków, gdzie można znaleźć szczegółowe informacje na ten temat. Kursy są prowadzone przez doświadczonych instruktorów pierwszej pomocy, którzy to, w sposób ciekawy
i przystępny, łączą teorię z praktyką - po to by kursant wyszedł z zajęć i nie bał się pomóc osobie poszkodowanej. Ja jestem bardzo zadowolona i serdecznie polecam! 

Wracając do tematu, dzisiaj o resuscytacji słów kilka.
Dla przypomnienia: poniższe informacje są opracowaniem materiału ddtvn, w którym to ratownik Ariel Szczotok dzieli się swoją wiedzą, dotyczącą udzielania pierwszej pomocy dzieciom.


OZNAKI ŻYCIA:
1. Zachowana przytomność
2. Prawidłowy oddech

Jeśli dziecko jest wiotkie, przelewa się przez ręce, nie reaguje na potrząsanie to znaczy, że straciło przytomność.

Jak sprawdzamy czy dziecko oddycha?
a) NIEMOWLĘ

Po pierwsze udrożniamy drogi oddechowe. Ze względu na to, że małe dziecko ma bardzo dużą głowę, 
w stosunku do reszty ciała to musimy ułożyć je w pozycji neutralnej.

I sposób: Podkładamy coś pod plecki, by głowa automatycznie się odchyliła.

II sposób: Podtrzymujemy dziecko na naszej ręce. Należy być nisko nad ziemią bo wiotkie dziecko może się nam wymknąć z rąk. Nie odchylamy głowy zbyt bardzo do tyłu bo to może spowodować niedrożność.

Następnie pochylamy się nad dzieckiem i słuchamy przez 10 sekund czy oddycha, jednocześnie staramy się wyczuć oddechy na policzku i zobaczyć ruchy klatki piersiowej. Wykorzystujemy 3 zmysły, żeby nie dać się oszukać: wzrok, słuch i dotyk.


Jeśli NIE ODDYCHA to musimy zastymulować je do oddychania. Obejmujemy szczelnie naszymi ustami nos 
i usta dziecka i wykonujemy 5 oddechów tzw. ratunkowych. Nie mają to być mocne oddechy, dziecko ma małe płuca. Objętość naszych ust wystarczy, bo już wówczas wytwarzamy ciśnienie.
Po 5 oddechach znów sprawdzamy, czy oddycha - jeśli NIE to natychmiast dzwonimy po pogotowie
i przystępujemy do ucisków klatki piersiowej. Dziecko może być w ubranku bo nie ma czasu na jego ściąganie.

"Wymacujemy" brodawki sutkowe bo one wyznaczają nam mniej więcej środek klatki piersiowej. Przesuwamy się "palec poniżej" i uciskamy klatkę piersiową 30 razy dwoma palcami. Uciskamy rytmicznie, energicznie, ale nie za mocno. Ratownik określił tą głębokość na 4 cm dla dziecka do 1 r.ż. i na ok 5 cm dla starszego, ale mi to jakoś niewiele mówi.
Nie boimy się, że uszkodzimy dziecku żebra - ewentualny uraz klatki piersiowej ma mniejsze znaczenie
bo przecież ratujemy jego życie!


b) DZIECKO STARSZE
Potrząsamy za ramię - gdy nie reaguje oznacza, że straciło przytomność. 
Udrożniamy drogi oddechowe.
Kładziemy rękę na czoło, dwa palce na brodę i odchylamy głowę dziecka do tyłu.

Pochylamy się nad dzieckiem i słuchamy przez 10 sekund czy dziecko oddycha, jednocześnie staramy się wyczuć jego oddech na policzku i obserwujemy ruchy klatki piersiowej.

Jeżeli NIE oddycha to zatykamy mu nos (gdyż wdychane powietrze mogłoby uciekać nosem)
i wykonujemy 5 wdechów, tylko takich by drgnęła do góry klatka piersiowa poszkodowanego, trochę mocniejszych niż u niemowlaka.

Po 5 oddechach puszczamy nos i sprawdzamy czy oddycha. Jeśli NIE - trzymamy jedną ręką za czoło, odchylając głowę do tyłu (by udrożnić drogi oddechowe), a drugą rękę kładziemy na środku klatki piersiowej i uciskamy ją 30 razy.

Kiedy jest odpowiedni czas na wezwanie pogotowia gdy jesteśmy w domu sami?
Przez 1 minutę prowadzimy powyższe działania bez przerywania i następnie dzwonimy na pogotowie.

Filmik można obejrzeć tutaj.


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!