piątek, 20 czerwca 2014

Tydzień temu nie było posta z pierwszej pomocy, bo (przyznaję się) nie miałam na to ani czasu, ani głowy.
W czwartek Maja potknęła się i uderzyła głową o kaloryfer. Wszystko trwało dwie sekundy, ja stałam obok. Duży guz, rozcięcie, a w efekcie kontrolnie szpital. Na szczęście skończyło się na strachu. Dziś poruszam więc temat związany z urazami głowy.

Jeżeli po urazie głowy dziecko:
  1. upada i jest nieprzytomne to wówczas nie ruszamy go, przytrzymujemy mu głowę i wzywamy pogotowie. Jeśli stało się to podczas jazdy rowerem - nie zdejmujemy dziecku kasku.
  2. ma objawy wstrząśnienia mózgu: niepamięć, senność, wymioty, zaburzenia widzenia to należy udać się na diagnozę do szpitala.
  3. wymiotuje to odwracamy go na bok. Najlepiej zrobić to w dwie osoby - wówczas jedna trzyma za głowę, druga za tułów i jednocześnie przekręcają dziecko.
  4. ma guza to przykładamy mu coś zimnego. Guz/śliwa to uszkodzone naczynie krwionośne pod skórą, które należy obkurczyć. Gdy nie ma innych niepokojących objawów to nie trzeba jechać do lekarza.
  5. ma żółty lub przeźroczysty wyciek z nosa (jeśli to nie katar) lub z ucha, to jest podejrzenie bardzo groźnego urazu - złamania podstawy czaszki - wymaga to natychmiastowej interwencji lekarskiej.
Po każdym urazie głowy obserwujemy dziecko kilka dni. Jeżeli pojawi się niepokojący nas objaw np. senność, wyjątkowe rozdrażnienie, nierówność źrenic to natychmiast idziemy do lekarza.

Pozdrawiam :)




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!