poniedziałek, 16 czerwca 2014

Nie porzuciłam bloga :) mieliśmy małe wakacje u Babci i Dziadka w Krakowie. Maja świetnie się u nich czuje
i najchętniej w ogóle by nie spała tylko się z nimi bawiła :) Gdy tylko babcia zniknie Mai z oczu, to jej wołanie "Babisiu" rozlega się po całym domu. 
No nic, po chwili odpoczynku trzeba wrócić do domowej codzienności.

Dziś trochę o przekąskach spacerowych. Nie jestem ekspertem w tym temacie i cudownych rzeczy ode mnie się nie dowiecie. Liczę raczej na Was drogie Mamy/może Tatusiowie, że sprzedacie jakiś przekąskowy patent na spacery.

Przekąski na spacerze przydadzą się zawsze, niezależnie czy spacer jest długi czy krótki - są one świetnym wypełnieniem czasu, a wiadomo również, że świeże powietrze i dobra zabawa wyostrzają apetyt.

Posiłki, które zabieramy na spacer powinny być praktyczne i niespecjalnie brudzące - np. nie warto zabierać kanapek z dżemem, bo owady wyjątkowo nas polubią, a oprócz tego wszystko będzie się kleić.
Przydadzą się szczelnie zamykane pudełka, woreczki z suwakiem - tak by łatwo i szybko można było wyjąć z nich produkt. Wkładam przygotowane produkty zawsze do osobnej torby, gdyby coś miało się wylać lub wysypać. Warto zabrać ze sobą chusteczki nawilżane, nie preferuję serwetek, bo później na rączce dziecka zostają takie "suche kłaczki".
Na codzienne spacery w trakcie dnia rzadko zabieram produkty do jedzenia łyżeczką, zwłaszcza w lecie jogurciki odpadają ze względu na temperaturę.
Z uwagi na to, że Maja jest niejadkiem nasze podróżne menu nie jest bardzo urozmaicone. Doświadczenie mi podpowiada, żeby nie brać ze sobą produktów, których nie lubi, bo zwykle wtedy w ramach protestu wózek
i jej ubranko są umorusane zgniecionym np. warzywkiem czy owocem.

Nasze przekąski:

  • pokrojone w talarki jabłka, banany, gruszki, zielony ogórek
  • marchewka (surowa, pokrojona w paski)
  • biszkopty
  • herbatniki
  • ciasteczka orkiszowe
  • chrupki
  • paluszki junior
  • ciasteczka i paluszki zwierzaczki (zawsze jak trafi na misia koalę to daje mu buziaka, a dopiero później go zjada)
  • pieczywo lekkie 7 zbóż
  • wafle ryżowe (za nimi nie przepada)
  • bułka, kromka chleba
  • wafelki od loda (najlepsze te od Cioci Gosi z Cafe Paulinka :)
  • drożdżówka z serkiem (ale później wózek jest biały)
Nie zapominamy również o bidonie z wodą mineralną! 

Czy podajecie dzieciom suszone owoce? Jeśli tak - to czy je wcześniej przygotowujecie, np. namaczacie
w wodzie (bo i takie doszły mnie słuchy)? 
Czekam na Wasze komentarze ze spacerowymi przekąskami, patentami na przechowywanie itp.!
Pozdrawiam 

1 komentarze:

  1. Mój synek najbardziej lubi dostać całe jabłko do rączki. Tak sobie je dziubie przez pół spaceru :) Fajny blog! Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!